Pandora, to oczywiście nie tylko wspaniałe, modułowe bransoletki ale i inna równie zachwycająca biżuteria.
Dzisiaj przedstawię wam pierścionek : Radiant Lines. Połączenie srebra z elementami czternasto-karatowego złota.
We wnętrzu pierścionka wybite próby: ALE i 925.
Prosty, składający się z pięciu srebrnych okręgów z których trzy ozdobione zostały złotymi tulejkami z czternastokaratowego złota o grubości około 1mm i szerokości 3mm. Skromny w budowie, nowoczesny i elegancki. Z czasem będzie ciemniał ale to doda mu tylko uroku. Dla tych z was które nie lubią oksydy polecam co jakiś czas polerowanie jego powierzchni. Może tego dokonać jubiler albo zróbcie to we własnym zakresie kupując specjalną ściereczkę do polerowania srebrnych przedmiotów.
Zachwyć się nim ponownie...
O tych bransoletkach można dyskutować i pisać bez końca, można się nimi zachwycać i je krytykować, można je kochać i nienawidzieć ale najpierw bezprzecznie... trzeba je poznać, obejrzeć, dotknąć, sprawić by zawisły na przegubie naszej dłoni i pozwolić poczuć jak jak chłód srebrnych charmsów wchłania ciepło skóry i integruje się z naszym ciałem!
Więc teraz... i Ty wybierz swój ulubiony kolor i pozwól się oczarować...
Bo nigdy nie może się znudzić!
Byliście świadkami budowania moich własnych brasoletek modułowych Pandory we wcześniejszych postach.
Dzisiaj chcę wam przypomnieć dwie z nich z różowymi, szklanymi charmsami i zbudować na ich bazie nieco inną, która będzie idealnym dodatkiem do letniej sukienki.
Ponieważ bransoletki Pandory są na tyle kompatybilne, że każdy element harmonijnie pasuje do innego, można tworzyć sobie "nowe" bransoletki, nawlekając na srebrą bazę najciekawsze charmsy z tych modułowych koralików, które już posiadamy.
Moja będzie miksem zawierającym różowe, szklane kule; złote elementy na srebrze; wisiorki; perły i kamienie...
A oto i ONA...
Wygląda zachwycająco zarówno w chłodnym jak i ciepłym świetle!
